bez happy endu. Takie filmy lubię. Takie filmy do mnie przemawiają niedomówieniem, zagmatwaniem uczuć i zdarzeń. To jest to, za co kocham kino: Pokazania prawdziwego świata, który nie jest wcale landrynkowo słodki, ani nawet słodko-kwaśny. Świat jest po prostu złożony z wielu różnorodnych barw. A życie człowieka nie zawsze ma 'szczęśliwe zakończenie'. Wbrew temu, co serwują nam wysokobudżetowe hollywoodzkie komedie romantyczne, na które dobrze jest popatrzeć w kinie, a które nie mają nic wspólnego z prawdziwym życiem. Polecam gorąco.
film rzeczywiście ciekawy, zgadzam się z Tobą kompletnie, a nawet bardziej :) tylko na przyszłość nie spojluj tak otwarcie, ostrzegaj chociaż, bo trochę mi ten film popsułeś/(aś)