Ale proszę Pana przecież oni się kochali.

Nie rozumiem do czego pijesz.

do tego PS.
właściwie nie podzielam do końca Twojej opinii o tym, że ten film jedynie intryguje szaleństwem oraz o morale jaki z tego wypływa. Jak przypuszczam chodzi o to, że nie łatwo wyobrazić sobie siebie w sytuacjach jakie przytrafiają się bohaterom filmu z racji ich po***ania;), natomiast moim zdaniem celem tego filmu i w sumie żadnych filmów nie jest ukazywanie scen które BEZPOŚREDNIO odnoszą się do rzeczywistości.

1. Zdecydowanie nie twierdze, że moje tytułowe "motto" jest czymś co reżyser w filmie chciał pokazać :) Jest raczej zgoła odwrotnie :) Ale ja jak na złość - często wyciągam z filmu wnioski na opak zamiarom ich twórców.

2. Tak. Ta kobieta zdecydowanie nie powinna wychodzić za mąż :) Jednego wpędziła do więzienia, od drugiego o włos by zwiała z dzieckiem.. Strach pomyśleć co z ewentualnym trzecim by się stało.

No i - ludzie raczej się nie zmieniają (może i mogą, ale jakoś tego niemal nigdy nie robią). Co najwyżej - zabudowują stare konstrukcje - nowymi.
Szczerzę wątpię, że ta kobieta jest w stanie żyć w roli grzecznej matki i żony (skoro załamała się totalnie po przerażających dniach wstawania o 5 rano du pracy. Tragedia).

BTW
Jednak co bogaty kraj to bogaty. Jak to się mówi - nie ma krajów bez nurków śmietnikowych. Są jednak kraje z lepiej i gorzej zaopatrzonymi śmietnikami.
Jak na takie menelstwo to żyli oni w całkiem niezgorszych warunkach finansowych (on zbiera butelki, ona fryzjerka - wow).

,,2. Tak. Ta kobieta zdecydowanie nie powinna wychodzić za mąż :) Jednego wpędziła do więzienia, od drugiego o włos by zwiała z dzieckiem.. Strach pomyśleć co z ewentualnym trzecim by się stało.''
Najwyraźniej tego nie wyłapałeś ale małżeństwo Sibel z Cahitem miało być jedynie farsą dającą jej możliwość uwolnienia się spod nadzoru rodziny, by mogła żyć tak, jak inne młode Niemki. Pobierając się mieli w planach rychły rozwód. Nie przewidzieli, że z czasem się w sobie nawzajem zakochają i będą chcieli utrzymać ten związek.
Natomiast żadnego następnego małżeństwa Sibel w filmie nie było.

To przecież taka żartobliwa uwaga :)
Zawsze usmieszek przy niej wstawiałem.

Nie wyszła za mąż za ojca dziecka? Tak cos mi się skojarzyło, że jej siostra mówiła że ma męża i córeczkę. No ale skoro nie to nie.
Marna to jednak pociecha dla jej partnera - rogacza.

Selma nie była rodzoną siostrą Sibel, tylko kuzynką. Cahitowi powiedziała, że Sibel ma przyjaciela w Istambule i córkę.
Natomiast co do przyprawiania rogów to raczej ten nowy partner przyprawiał je Cahitowi(który i tak miał ich całkiem sporo;)) a nie odwrotnie. Nie było przecież rozwodu- Sibel i Cahit cały czas byli małżeństwem.
No, to tak dla ścisłości.:)

Zgadzam się z mottem umieszczonym w temacie. Zresztą jeszcze przed połową filmu przestałem współczuć Sibel, na wszystko sobie zasłużyła, żyła na bardzo dobrym poziomie, a jeśli słanie łóżek i wstawanie o 5 rano jest dla niej ciężką pracą, to niech sobie przyjedzie do Polski i pracuje.
Dużo bardziej podobała mi się postać Cahita. Wprawdzie gość też jest bardzo pretensjonalny i ma z leksza nierówno pod sufitem, ale jednak jest dużo pozytywniejszy od Sibel.
Film zrealizowany bardzo dobrze, urozmaicona muzyka pasująca do filmu to niewątpliwe atuty przemawiające za tym, żeby obejrzeć "Głową w mur" bez względu na poglądy dotyczące problemów przedstawione w filmie.