On słabo znał turecki a ona widocznie nie znała niemieckiego.

Znał słabo turecki, ale po ślubie jest taka scena gdzie Sibel mówi mu, że ,,twój turecki jest coraz lepszy''. W kontekście tej sceny nie rozumiem dlaczego w hotelu rozmawiają po angilesku.

Stwierdzenie, że turecki Cahita się poprawił, nie oznacza wcale, że opanował go na tyle biegle, by swobodnie rozmawiać z Turczynką mieszkającą całe życie w Turcji. Natomiast znajomość angielskiego, jest w Niemczech rzeczą normalną i powszechną. Nic zatem dziwnego, że Cahit, który od dziecka mieszkał w tym kraju, oprócz niemieckiego znał również angielski. Selma jako wykształcona kobieta pracująca na dobrym stanowisku w hotelu, także znała angielski. Więc wszystko się zgadza.

Cahit "przebudził się" wreszcie, odnalazł siebie i swoją dawną tożsamość. Uważam, że wcześniej przed śmiercią żony był czlowiekiem wykształconym, być może był ceniony, po śmierci żony zagubił się, stracił sens życia, zatracił wszelkie wartości, to dzięki Sibel "odnalazł się" i znowu zaczął być kimś i przypomniał sobie dawnego siebie i angielski. To taka moja hipoteza:-)

Angielski jest uniwersalny. To, co mówili też takie było. Bez obciążeń kulturowych.